I. Zwiastowanie Wcielenia Syna Bożego
„Przyszła
na pożegnanie przed wyjazdem postulantka. Prosiła, aby jej na upominek dać
książkę o Naśladowaniu Chrystusa. (…) Pytałem ją, czy głęboka rozwaga
poprzedziła jej szlachetne postanowienie? Czy czuje się zdolną do wytrwania? Czy
się nie lęka cierni, którymi jej droga do samego grobu będzie usłana. Zamiast
odpowiedzi oczy jej zalały się łzami, ale w oczach było widać rzewność młodej
duszy gotowej na poświęcenie i wymowny uśmiech na ustach świadczył o wewnętrznym
spokoju i dokonanym rozmyśle. ”
Powołanie
zakonne jest tajemnicą wezwania Boga, przed którą staje młody człowiek. Nie ma
na nią racjonalnych argumentów, wyjaśnień. Jest tylko w sercu powołanego ta
bezgraniczna pewność, że Pan wzywa.
Ojcze
Edmundzie, razem z Tobą chcemy zanosić modlitwę wdzięczności za dar nowych
powołań dla całego Kościoła. „Boże mój! Dzięki Ci za chwilę, w której mi
dozwoliłeś pokrzepić się widokiem zbyt rzadkiego już dziś poświęcenia,
szczerego, cichego i bezinteresownego.” „Błogosław im Boże na tę nową drogę, a
łaska Twoja niech z nimi zawsze będzie.”
II. Nawiedzenie św.
Elżbiety
„Przyprowadzono nową kandydatkę. Było już prawie ciemno, tak,
żem nawet dobrze jej twarzy widzieć nie mógł, ale to co mówiła podobało mi się
niezmiernie. Jej żywa chęć służenia Bogu
i bliźnim ubogim, jej dziecięca wesołość i serdeczność ujęła mię ku niej. (…)
Jest w tym dziewczęciu coś niezwykłego, coś wielce świątobliwego.”
Powołanie
zakonne jest darem Boga dla człowieka i dla Kościoła, jest zaproszeniem, aby
stać się wszystkim dla wszystkich.
Ojcze
Edmundzie, stajesz dzisiaj przed młodym człowiekiem, ze swoim życiem wypełnionym
pokorną służbą dla najuboższych i najbardziej pokrzywdzonych. Do każdego
przychodziłeś z sercem wypełnionym Bożą miłością. Ojcze Edmundzie, uproś dla
osób powołanych „wielkie serce”, które z miłością będzie pochylać się nad
„biedami tego świata”, aby potem zamykać je w Najświętszym Sercu
Zbawiciela.
III. Narodzenie
Pana Jezusa
„Jestem
bardzo kontenta ze swego losu, że mnie Pan Bóg powołał do służebniczek Tej Matki
Naszej Najświętszej, bo gdybym była na świecie, nie wiem, co by się ze mną było
stało. O, jakże winna jestem nieustannie dzięki składać Bogu za to, że mnie
raczył powołać do tej społeczności.” (Z listu Siostry L.K.) Powołanie zakonne jest zaproszeniem
do nowego życia, które młodemu człowiekowi ofiaruje Bóg. Tak jak nowo narodzone
dziecko musi być otaczane troską i miłością swej matki, tak samo i powołanie
powinno wzrastać pod okiem Matki Bożej, która z czułą miłością pochyla się nad
swoim dzieckiem.
Ojcze
Edmundzie, nie zostałeś nigdy kapłanem, jednak w pełni zrealizowałeś życiowe
powołanie. Nieustannie wpatrując się w obraz Pani Gostyńskiej odczytałeś
dokładnie Boży zamysł. Ojcze Edmundzie, pomóż nam z ufnością uchwycić się dłoni
Niepokalanej, aby razem z Nią kroczyć do Jezusa drogą powołania, które dla nas
wyznaczył Bóg.
IV. Ofiarowanie
Pana Jezusa w Świątyni
„Wolałabym
umrzeć, aniżeli bym miała wrócić na ten świat przewrotny. Za pomocą i łaską
Najwyższego Boga, ufam w miłosierdzie Jego, że tego nie uczynię. (…) Wolałabym
tysiąc razy umrzeć, aniżeli na krok od ochronki się oddalić i to mocno u siebie
stanowię, bo by to było tak, jakby oracz wziął pług w rękę i wstecz cofał.
Zaczęłam Bogu służyć i Najświętszej Maryi Pannie, to też chcę wiernie tego
dopełnić…” (Z listu s. B.)
Powołanie zakonne jest kroczeniem
drogą wierności, która sprawdza się w zwyczajnych wydarzeniach dnia. Raz
ofiarowane Bogu życie, trzeba Mu nieustannie na nowo przynosić. Ojcze Edmundzie, wiesz, że
decyzja pójścia z Jezusem to dopiero początek drogi, dlatego powtarzasz
nieustannie: nie jest dobry ten, kto
dobrze zacznie, ale ten co dobrze skończy i wytrwa w dobrym aż do śmierci. Ojcze
Edmundzie, uproś dla wszystkich osób powołanych łaskę wierności, która zaowocuje
radosną służbą dla Boga i ludzi, a w wieczności oglądaniem Bożego oblicza.
V. Odnalezienie
Pana Jezusa w Świątyni
„Przyszła
M.P. z chęcią odejścia do matki. (…) Odchodzi ona już po raz drugi ze służby
ochronkowej, nie mogąc nabrać chęci do tego zawodu, a szkoda, bo prawdziwie
dobra i pobożna dziewczyna.”
Powołanie zakonne jest drogą
nieustannych wyborów. Wśród kuszących głosów współczesnego świata, tak łatwo
można zagubić tę jedyną z dróg, na którą wezwał Pan. Ojcze Edmundzie,
bardzo cierpiałeś, kiedy ze służby Bożej odchodziły siostry. Były jak
ewangeliczne ziarno rzucone między ciernie, które wybujały i zagłuszyły głos
Chrystusowego wezwania. Ojcze Edmundzie, ty sam przechodziłeś w życiu wiele
prób, które zwyciężyłeś dzięki modlitwie. Uproś dla osób powołanych łaskę
wytrwałej modlitwy, aby w chwili próby odnalazły drogę do Jezusa Chrystusa i
prawdziwy sens życia.
s. M. Małgorzata Więcek