Myśli bł. Edmunda Bojanowskiego na grudzień

1. Po południu była u mnie Marynka z ochronki. Dałem jej spis żywotów na grudzień i szczególniej tajemnicę o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny wskazałem do rozważenia na ten miesiąc.

2. W pierwszej chwili nie miłą mi była ta trudność nowa, ale może odłożenie tej rzeczy z większą dla przedsięwzięcia będzie korzyścią.

3. Wstałem przed szóstą i poszedłem do kościoła na wotywę św. Franciszka Ksawerego.

4. Posyłam w upominku siostrze Barbarze obrazek, życząc jej z całego serca wszelkich łask potrzebnych do jak najgorliwszego służenia Panu Jezusowi i Najświętszej Pannie w świętym powołaniu, które sobie obrała.

5. Byłam na roratach, podczas których przyjęłam Komunię św.

6. Bóg miłosierny dotąd nas nie opuszczał, może i teraz raczy się zmiłować.

7. Przykro mi było, że miałem znowu nowy powód do napomnienia sióstr.

8. ... byłem cały dzień w kościele. Przy świecy zacząłem nabożeństwo, przy świecy skończyłem.

9. Co za szkoda, że tak mało ufa Opatrzności! Gdyby tylko śmiało rozpoczął Bóg by mu dopomógł.

10. Przekonałem się, jak to przyzwyczajenie do nawiedzenia kościoła staje się potrzebą wewnętrzną i każde opuszczenie rodzi jakiś niesmak i stępia ochotę do wykonywania codziennych zatrudnień.

11. Wielce mi przykre zrobiło wrażenie owo zuchwalstwo.

12. Serdecznie ujęła mnie jej tkliwość i niepamięć na krzywdy.

13. Co za cudowne zrządzenie Opatrzności!

14. Na klęczkach dziękowałem Bogu za tę niespodziewaną pociechę i wyraźną a niczym przez nas nie zasłużoną łaskę.

15. Przyszła do mnie nad wieczorem uboga (...) wdowa po garncarzu z czterema córeczkami, prosząc, aby je wziąć do sierot, a przynajmniej jedno. Było mi bardzo bolesno widzieć ich nędzę a moją niemożność przyjęcia. (...) Nie mogłem serca utulić z żalu po ich odejściu.

16. Gdy mizerne ptaszę z gniazda wypadnie, żal bierze jego płaczu - a nie mielibyśmy żałować biednej sieroty?

17. Serdeczność dzieci do żywego mnie ujęła.

18. Ślicznie te pół dnia przeżyłem pośród dzieci małych i wieśniaków. Błogie uczucie serca czyniło mi cały świat piękniejszym...

19. Piękne słowa nie czynią nikogo świętym i sprawiedliwym, lecz życie cnotliwe uczyni Bogu przyjemnym.

20. Wychodząc z kościoła o dziesiątej spotkałem przybywające dopiero z ochronki Marynkę i Józefkę. Napomniałem je, że się same nie poczuwały do pośpieszenia na roraty.

21. Jestem dziwnie znękany i zmartwiony głęboko dzisiejszym doświadczeniem złej woli ludzkiej.

22. Po południu pojechałem do Podrzecza na Gwiazdkę tamtejszej ochronki. (...) Dzieci i rodzice byli już zgromadzeni. Drzewka obok obrazu jaśniały zapalonymi stoczkami, na ławie niżej ołtarzyka nakrytej białym obrusem, w środku stał żłóbek napełniony sianem i na nim złożona lalka przedstawiająca Dzieciątko Jezus, po bokach zaś dla trzydziestu trzech dzieci leżały strucelki, jabłuszka, pierniczki, orzechy, opłatki. Dzieci zgodnymi dosyć głosy śpiewały pierwsze zwrotki pieśni kolędowej "Anioł pasterzom mówił".

23. Całe przedpołudnie zajęty byłem urządzaniem sali ochronkowej na Gwiazdkę.

24. Pisałem w "Dzienniku". Wtem powiadają mi najpożądańszą w dzisiejszym dniu wiadomość, że przyszła jakaś nędzna niezmiernie kobieta dopraszając się o przyjęcie jej dziecięcia do sierot. Dziś pamiątka jak uboga Rodzina przenajświętsza szukała gospody. Jakież to dziwnie miłe dla serca zdarzenie. Pomyślałem sobie, że dziś właśnie uboga wdowa przynosi nam sierotkę do żłóbka.

25. Wychowanie dzieci u naszego ludu nosząc na sobie przeważnie cechę religijną, jest ciągłym naśladowaniem Świętej Rodziny. Całej pierwszej młodości dziecięcia stawia się za wzór jedyny Dzieciątko Jezus.

26. Jak najwyższym celem wychowania jest; aby człowiek stał się obrazem i podobieństwem Boga na ziemi, tak lud głęboko tenże cel pojmując obrał dla dziecięcia za wzór jedyny Wcielonego Boga, Zbawiciela świata.

27. Pozdrawiam Cię i uwielbiam o Najświętsza Panno Pocieszenia, przez przyczynę św. Jana Apostoła, abym i ja za jego przykładem zachowując czystość serca i ciała, a Zbawiciela gorąco za życia miłując, mógł głowę moją złożyć na jego piersiach najświętszych w Królestwie Niebieskim.

28. Jeżeli więc spotykamy częste upodobanie w naśladowaniu nawet najdrobniejszych spraw wielkich ludzi, jakże pięknie pojął lud ten wpływ wychowawczy, gdy dziecku od samego przyjścia na świat każe naśladować Zbawiciela.

29. Życie rodzinne jest jeszcze główną dziedziną naszego narodu. Kobieta jest osią koła rodzinnego, namiestniczką Boga - Rodzicy: Jej imię często nosi z szacunkiem, naśladuje Ją w swoim życiu i wychowaniu dzieci; tak religijność, zwyczaje, tradycje - słowem treść duchowej strony narodu jest w niej.

30. A naród nasz, kraina Maryi, ziemia, którą matką nazywamy jest naszą rodzicielką i wychowawczynią, ciągle wychowującą nowe syny.

31. ... Upływają ostatnie chwile Starego Roku. Jakiż ten będzie, który się z jutrzejszym porankiem otworzy? (...) Oby łaska Boża dopomagała usiłowaniom naszym ku pomnożeniu Jego chwały świętej!

Za: Służebniczki Dębickie, Aby Jego duch wzrastał w nas, Dębica 2003.