Dzięki ufnej modlitwie

Od września 2004 roku jedenastoletni chłopiec - Krzysztof, skarżył się na bóle głowy. Początkowo pojawiały się sporadycznie, a z końcem listopada nasiliły się. Rodzice zabrali chłopca do szpitala, gdzie przeprowadzono badania. Okazało się, że ma powiększone źrenice a zapis mózgu EEG jest nieprawidłowy. Lekarze postawili diagnozę - podejrzenie guza mózgu.

- Koleżanka, której mama należy do Rodziny bł. Edmunda, podsunęła mi wtedy modlitwę i książeczkę o bł. Edmundzie Bojanowskim - opowiada pani Bożena z Tarnowskich Gór, mama Krzysia. - Poinformowała mnie, że o zdrowie mojego syna modlą się siostry służebniczki z Miasteczka Śląskiego. Stworzył się krąg dobrych ludzi, którzy modlili się i dzielili nasz ból.

Po tygodniu przeprowadzono tomografię głowy - guza mózgu nie stwierdzono. - Modliliśmy się w rodzinie za pośrednictwem bł. Edmunda Bojanowskiego przez cały czas badań i po powrocie ze szpitala. Bóle trwały nadal - codziennie. Lekarze zalecili tabletki przeciwbólowe. Bóle ustąpiły w Święta Bożego Narodzenia, ale już po Świętach ponownie się pojawiły - wspomina mama Krzysia.

2 stycznia 2005 roku w kaplicy Sióstr Służebniczek w Miasteczku Śl. została odprawiona Msza św. o zdrowie Krzysztofa za pośrednictwem bł. Edmunda Bojanowskiego. - Od tego czasu przez cały miesiąc, ani razu nie pojawił się ból głowy. Syn teraz może spokojnie uczyć się i jako ministrant służyć do Mszy św. - wyznaje kobieta i dodaje: - Myślę, że dzięki ufnej modlitwie naszej i wielu osób, cała sytuacja zmieniła się na dobre. Czasami trzeba coś przeżyć, aby poznać coś, czego się nie znało. Moja rodzina poznała życie bł. Edmunda Bojanowskiego. Wierzę w moc modlitwy za jego pośrednictwem i dlatego daję tym opisem świadectwo tej mocy.

Henrieta Prokop, członkini Rodziny Bł. Edmunda z Miasteczka Śląskiego:
Przyjaciółka moich córek powiadomiła je o chorobie swojego syna. Prosiła o pomoc. Lekarze podejrzewali najgorsze. Wiara dała nam odpowiedź, gdzie należy szukać źródeł mocy. Tak rozpoczął się łańcuch ludzi dobrej woli, w którym nie zabrakło ani jednego silnego ogniwa. Rozpoczęliśmy wszyscy jednocześnie nowennę do bł. Edmunda prosząc o zdrowie dla Krzysia i błogosławieństwo dla całej jego rodziny. Wszystko szło ku dobremu i chłopiec powrócił do domu. 2 stycznia 2005 r. została odprawiona Msza św. w intencji całej rodziny Krzysia. Od tej chwili dziecko funkcjonowało już bez środków przeciwbólowych i nadrobiło bez większego trudu zaległości szkolne.

W: Cuda i łaski Boże nr 7 (126), lipiec 2014.